Ten krótki post dedykuję sympatycznemu pieskowi naszego sąsiada. Poznajcie Kropka.
Zaprzyjaźnił się z nami jakiś czas temu. Kropek stopniowo obdarzał nas zaufaniem, początkowo tylko zaczepiał nas nieśmiało jak spotkaliśmy się przed bramą. Jakiś czas temu wykopał sobie dziurę a konkretniej mówiąc wygryzł kawałek sztachety z płotu i odwiedza nas już regularnie. Z każdą kolejną Jego wizytą nasza sympatia względem Kropcia rośnie co raz bardziej...
Jeszcze nigdy nie szedł z nami na spacer, witał nas tylko jak wychodziliśmy za furtkę i wracał do siebie. Tym razem było inaczej. Podreptał z nami na pomost radośnie podrygując i machając ogonem...
Dotarliśmy nad jezioro. Na zdjęciu moro komando kameleon, czyli jedno z wcieleń K. Tutaj pod kryptonimem Leśniczy.
-"Kropek! Ja już na pomoście a Ty jeszcze w lesie... Dawaj, dawaj!"
Kropuś nie był przekonany do wejścia na pomost i trzeba było dodać mu trochę otuchy ale jak już się dał namówić to był zadowolony.
Kropek: "A tej co? Chyba pomyliła pomosty. Halo, gapo, tu jesteśmy, chodź do nas!"
"No nie wiem, nie wiem, jakiś mało porządny ten pomost. Dlaczego nie możemy iść na ten drugi? Jest ładniejszy i w ogóle. A zwłaszcza to w ogóle..."
"No dobra, niech wam będzie... Oj... Już coś trzeszczy a ledwo wszedłem. Dlaczego on taki krzywy? Pewnie zaraz się zarwie. I co wtedy? Ja was ratować nie będę."
"Oooooo... aaaaaale wielka dziura... Echoooo!"
"Mniam, mniam, pyszny swąd rybich resztek... Aż zgłodniałem!"
Czegoś mi tu brakuje, hmmm... A właśnie, gdzie barierki? No? Czy ktoś zatwierdzał bezpieczeństwo tego obiektu? Jak tak można...
I co się patrzysz? Na co czekasz? Bierz wędkę i wyciągaj te ryby bo głodny już jestem...
"Ej, nie, nie, nie... Inaczej, od dołu się wbija a nie z boku..."
"O! Coś brało! Widziałeś?"
"Dobra, to ja sobie poleżę bo mi łapeczki zdrętwiały z tych emocji."
"O, znowu nic... Mówiłem, że źle zacinasz i za szybko zwijasz..."
"Może zamiast robić mi te durne zdjęcia weźmiesz wędkę? Bo tak to wiesz, będzie dupa a nie kolacja..."
"Może zamiast robić mi te durne zdjęcia weźmiesz wędkę? Bo tak to wiesz, będzie dupa a nie kolacja..."
"Hau, hau! Widziałem szczupaka! Serio! O tam!"
"Eeee nieeee to była kaczka... Bez sensu to całe łowienie, spadam, nic tu po mnie, zawijam do domu."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz