czwartek, 29 października 2015

Migawki z sierpnia

W gęstej puszczy zawsze znajdzie się chociaż trochę odpoczynku od upału...

"Kwa kwa?" Ciekawski i bardzo rozmowny był ten kaczorek...

 Najsłodsze maliny jakie kiedykolwiek jadłam rosną w Mazurskich lasach! Smak nieporównywalny do żadnych innych!

 Malutki motylek uwija się prędziutko ze zbieraniem pyłku, upał upałem ale pracować trzeba ;-)

 Samotny mak otoczony armią chabrów...

  Ten delikatny szum pól na wietrze... Uspokaja i relaksuje.

 Ahhh ten bezkres łanów zbóż...

 Ten kolor jest obłędny, aż hipnotyzujący!

 Ziemia spalona słońcem... A to nie żadna Afryka, tylko Mazurskie pole...

 W upalne dni nawet skrawek chmur jest zbawieniem... Pamiętacie takie gorące dni? Było ich trochę w tym roku ;-)

 Uchwycony w locie skrzydlaty mieszkaniec Wejsunka.


 "Czemu wilk tak wyje w księżycową noc...?" jak śpiewała Edyta Górniak ;-) Kojarzycie tą piosenkę?

Wspomnienie letniego popołudnia...


Wejsunek usłany jest wieloma pomostami. O każdej porze roku można z nich korzystać w inny sposób a każdy z nich jest dobry bez względu na to czy jesteśmy zwolennikami wędkowania albo opalania, karmienia kaczek czy najzwyczajniej posiedzenia i wpatrywania się w ten sielski widok...


Bierze czy nie bierze?

Czy można być obojętnym na to majestatyczne piękno?

Czyścioch ;-)

Jest coś tajemniczego i mądrego tym spojrzeniu...







Lato już dawno za nami ale nic nie szkodzi, w przyszłym roku będzie kolejne, równie soczyście zielone... Mazury są piękne o każdej porze roku. Póki co trzeba chłonąć jesienne pejzaże które zwiastują z kolei nieuchronnie nadciągającą zimę ;-)

piątek, 16 października 2015

Październikowy las...

Jadę suchą szosą, tam gdzie opony poniosą... ;)

Jesień w pełni a las wciąż zieloniutki...

 Leśne pagórki pełne wydeptanych ścieżek nie tylko przez grzybiarzy...

 I gdzie nie gdzie na krzaczkach jagód wiszą jeszcze małe, soczyste owoce...

 Jesienne słońce ślizga się po mchu...

 Dużo drzew, dużo krzewów, dużo traw, gąszcz pełen tlenu i pozytywnej energii...

 Wszędzie pełno dróg, ciężko się tu zgubić... :)

Wyszedł żuczek za chałupkę, zdjął majteczki, zrobił ku_kę... ;)

 Kozaczek jak ta lala!

 Kapelusze podgrzybków zawsze kojarzą mi się z niemieckimi hełmami ;)

Może nie ma się czym chwalić ale przecież nie w tym rzecz. Grunt to przyjemność z chodzenia po lesie...

Szczątki drzewa... Wykarczowany las to dla mnie jeden z bardziej przygnębiających widoków...




A po wyjściu z puszczy kojący widok łąk i pagórków...  I zapach otwartej przestrzeni...