W gęstej puszczy zawsze znajdzie się chociaż trochę odpoczynku od upału...
"Kwa kwa?" Ciekawski i bardzo rozmowny był ten kaczorek...
Najsłodsze maliny jakie kiedykolwiek jadłam rosną w Mazurskich lasach! Smak nieporównywalny do żadnych innych!
Malutki motylek uwija się prędziutko ze zbieraniem pyłku, upał upałem ale pracować trzeba ;-)
Samotny mak otoczony armią chabrów...
Ten delikatny szum pól na wietrze... Uspokaja i relaksuje.
Ahhh ten bezkres łanów zbóż...
Ten kolor jest obłędny, aż hipnotyzujący!
Ziemia spalona słońcem... A to nie żadna Afryka, tylko Mazurskie pole...
W upalne dni nawet skrawek chmur jest zbawieniem... Pamiętacie takie gorące dni? Było ich trochę w tym roku ;-)
Uchwycony w locie skrzydlaty mieszkaniec Wejsunka.
"Czemu wilk tak wyje w księżycową noc...?" jak śpiewała Edyta Górniak ;-) Kojarzycie tą piosenkę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz