Na tarasie przed wejściem stoi niezłomny wartownik z zawsze szeroko otwartymi oczami. Nic mu nie umknie.
Suszki to nieodłączny słowiański akcent. Ktoś porównał raz te abażury ozdobione bukietami do kapelusza Maryli Rodowicz. I chyba coś w tym jest.
Wszystkie drewniane rzeźby zrobił mój Tata.
Podkowę znalazłam na drodze we wsi obok. Była wtopiona w rozgrzany słońcem asfalt.
Kuchnia pełna jest akcesoriów ale nie tylko do dekoracji. Jedzenie to wielka przyjemność a spędzanie wolnego ucztując na świeżym powietrzu to super sprawa.
Lustereczko powiedz przecie...
Schody na górę sprytnie chowają się za kominem. Super rozwiązanie, optymalne wykorzystanie przestrzeni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz