piątek, 16 października 2015

Październikowy las...

Jadę suchą szosą, tam gdzie opony poniosą... ;)

Jesień w pełni a las wciąż zieloniutki...

 Leśne pagórki pełne wydeptanych ścieżek nie tylko przez grzybiarzy...

 I gdzie nie gdzie na krzaczkach jagód wiszą jeszcze małe, soczyste owoce...

 Jesienne słońce ślizga się po mchu...

 Dużo drzew, dużo krzewów, dużo traw, gąszcz pełen tlenu i pozytywnej energii...

 Wszędzie pełno dróg, ciężko się tu zgubić... :)

Wyszedł żuczek za chałupkę, zdjął majteczki, zrobił ku_kę... ;)

 Kozaczek jak ta lala!

 Kapelusze podgrzybków zawsze kojarzą mi się z niemieckimi hełmami ;)

Może nie ma się czym chwalić ale przecież nie w tym rzecz. Grunt to przyjemność z chodzenia po lesie...

Szczątki drzewa... Wykarczowany las to dla mnie jeden z bardziej przygnębiających widoków...




A po wyjściu z puszczy kojący widok łąk i pagórków...  I zapach otwartej przestrzeni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz