poniedziałek, 6 października 2014

Peruwiańskie maleństwo

Od dzieciństwa, przez kilkanaście już lat niezmiennie w moim pokoju stoi klatka w której mieszka świnka morska. Każda z moich świnek nazywała się tak samo mianowicie, Pigusia. Ba, obecna też tak ma na imię. Każda była samiczką. Jednak różniły się nie tylko temperamentem ale i umaszczeniem. Na zdjęciu moja trzecia z kolei, bardzo towarzyska i gadatliwa. Zaprzyjaźniona była z moim psem, rottweilerem, który ustępował jej miejsca gdy chciała przejść z pokoju do kuchni. Gdy była głodna, szła pod lodówkę gdzie upominała się o ogórka czy sałatę głośnym popiskiwaniem, którego nie sposób było zignorować. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz