wtorek, 21 kwietnia 2015

Wiosenny podmuch...

 
U sąsiadów po lewej i prawej stronie zieloniutko a po środku zaorane smutne pole. Nie znam się na rolnictwie ale podejrzewam, że już za niedługo wyrośnie na tym pustkowiu jakieś żyto, owies czy ziemniaki a może kukurydza lub coś równie smacznego... Chociaż może wcale nie...

Zaniosło się gęstymi obłokami, tłuste chmury wepchnęły się nad Wejsuny i przyniosły skandynawski chłód...

 
Wiatr wiatrem a tymczasem pod kościołem ptaszki niczym nuty na pięciolinii...  Tak siedzą i ani drgną a wiatr się nie patyczkuje i daje czadu... Szacunek ptasiorki!

Zimno, wieje, lekko mży, nie jest zbyt sympatycznie. Ale urokliwe okoliczności polnej drogi rekompensują wszystko... ;-)

Jakby tornado ale jednak nie. Na szczęście. Wyglądało dość złowieszczo ale przeszło bokiem.

Tłok na niebie, chmury się zakorkowały jak centrum w godzinach popołudniowych ale słoneczko się nie poddaje i dzielnie walczy jak tylko może żeby się przebić przez pochmurne korki ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz