U sąsiadów po lewej i prawej stronie zieloniutko a po środku zaorane smutne pole. Nie znam się na rolnictwie ale podejrzewam, że już za niedługo wyrośnie na tym pustkowiu jakieś żyto, owies czy ziemniaki a może kukurydza lub coś równie smacznego... Chociaż może wcale nie...
Zaniosło się gęstymi obłokami, tłuste chmury wepchnęły się nad Wejsuny i przyniosły skandynawski chłód...
Wiatr wiatrem a tymczasem pod kościołem ptaszki niczym nuty na pięciolinii... Tak siedzą i ani drgną a wiatr się nie patyczkuje i daje czadu... Szacunek ptasiorki!
Zimno, wieje, lekko mży, nie jest zbyt sympatycznie. Ale urokliwe okoliczności polnej drogi rekompensują wszystko... ;-)
Jakby tornado ale jednak nie. Na szczęście. Wyglądało dość złowieszczo ale przeszło bokiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz