poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Część druga weekendu na pomoście.

Niedziele zmusiła mnie do założenia ciepłych kaloszy... Inaczej nazwać tych butów chyba nie można. Zasnute szarością niebo dawało do zrozumienia, że parasolka może dziś się przydać...


Spławiki ani drgnęły... Zero zainteresowania pyszną przynętą. 



I tak przez kilka godzin... Z nadzieją, że coś weźmie...


To nie żaden siwy włos...



Symetria. Okolica odbija się w jeziorze. Jakby przeglądała się w lustrze.



Przytaczając ludowe powiedzonko, cisza jak makiem zasiał. I tylko ta czapla szara krzątająca się na przeciwległym brzegu mąciła powietrze swoimi wielkimi skrzydłami...




Dużo pomostów. Jest w czym wybierać. Niektóre mają podwyższony standard i posiadają ławeczki, drabinki a nawet barierki... Co kto woli.



Są też pomosty zdekompletowane, nieco zniszczone, zapadnięte... Ale te z kolei należą już do kormoranów, kaczek i innych mieszkańców nadbrzeży. 


Tafla jeziora jak ze szkła. Ani drgnie. Spławik też nie, jak zamurowany. 


Z perspektywy przelotek...


Z każdą chwilą las zazielenia się co raz bardziej... Powoli ale regularnie, pączek po pączku, listek po listku...



Kaczka narobiła dużo krzyku i kłapiąc dziobem wystartowała jak pocisk...




Łabędź wzbijający się do lotu to niesamowity widok i to dość głośny. Bierze długi rozbieg biegnąc po tafli unosząc się na wielkich skrzydłach i nisko nad wodą pokonuje całe jezioro...



W końcu zaczęło wiać, woda się zmarszczyła, fale chlupały o pomost i brzeg... Pejzaż przypomina wciąż bardziej jesień niż wiosnę. Jednak o wiosenną ścieżkę dźwiękową zatroszczyły się niezliczone ilości ptaków ćwierkających bez ani jednej chwili wytchnienia. Wiosna to nie tyle zieleń ale śpiew dobiegający gdzieś z drzew, zarośli...


Zaciągnięte na szaro niebo co i raz częstowało przelotnym deszczem. Ale nie wygoniło nas to z pomostu. Cierpliwie przeczekiwaliśmy te momenty. Deszcz deszczem. Nie każdy jest taki sam. Te wiosenne bywają całkiem do zniesienia. A na pomoście deszcz "smakuje" zupełnie inaczej. Szum kropel uderzających o jezioro uspokaja.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz